Przepis na małżeństwo, które nigdy się nie kłóci (12 prostych rad)

DrugiePodejscie.pl | Portal dający nadzieję

Przepis na małżeństwo, które nigdy się nie kłóci (12 prostych rad)

14 sierpnia 2021 Małżeństwo 3


 


 
Wbrew nazwie portalu, w tej historii nie ma drugiego podejścia. Jest za to inne podejście – do sprawy małżeństwa.
 


 
Na początku była dojmująca samotność.
 
Rozdzierająca samotność, która szuka choćby najdrobniejszej iskierki zainteresowania swoją osobą – w oczach innych.
 
I nigdy jej tam nie znajduje.
 
Samotność, o której przez lata rozmawiałem z Bogiem.
 
 
 

Ultimatum

 
Koniec 2003 roku.
 
Postanawiam dać ogłoszenie na pewnym portalu dla samotników.
 
Umawiam się sam ze sobą, że zrobię tylko jedno podejście.
 
Jak się nie uda, to koniec.
 
Rezygnuję z dalszych starań.
 
 
 

„Z terrorystami się nie negocjuje”

 
Bóg na pewno zna to powiedzenie.
 
To dlatego robi tak, że nic z tego mojego ogłoszenia nie wychodzi.
 
Po prostu, za każdym razem dzieje się coś takiego, co sprawia, że moje nadzieje… znikają.
 
Poddaję się.
 
Teraz już wiem, jak będzie dalej wyglądać moje życie.
 
 
 

Jak poznać przez internet kogoś, kto nie ma internetu?

 
W tamtych czasach ludzie korzystają z kafejek internetowych na mieście.
 
Pewna dziewczyna wykorzystuje przerwę w pracy i wstępuje do jednej z krakowskich kawiarenek wypełnionych komputerami.
 
Przypadkiem wchodzi na portal, czyta moje 4 zdania autoprezentacji.
 
Odpisuje.
 
Parę godzin później próbuję odpowiedzieć na jej wiadomość.
 
Z chwilą, kiedy wciskam „wyślij”, komputer się zawiesza.
 
Niby nic, ale kiedy robi to raz, drugi, piętnasty, dwudziesty…
 
Zupełnie jakby w środku siedział jakiś złośliwiec próbujący zniweczyć moje plany.
 
 
 

Dzień, który zmienił moją przyszłość

 
Po wymianie paru wiadomości mailowych, umawiam się z dziewczyną na jej uczelni.
 
Wszystko super, tylko nie wiem, jak ona wygląda.
 
Oczywiście dziewczyna, nie uczelnia.
 
Uczelnię znam, parę razy w niej byłem.
 
 
 
Dziewczyna ma moje zdjęcie.
 
Ma więc strategiczną przewagę.
 
Może mnie obserwować z bezpiecznej odległości.
 
I podjąć ostateczną decyzję.
 
 
 
Siedzę na ławce na korytarzu pod dziekanatem.
 
Przeglądam notatki z lektoratu języka chińskiego.
 
Muszę czymś zająć ręce i głowę.
 
Nie udaje się ani jedno, ani drugie.
 
W końcu zjawia się.
 
Udaję, że jestem wyluzowany.
 
Jestem jednak tak nieśmiały, że wracając busem do domu, nie mogę sobie przypomnieć, jak owa dziewczyna wyglądała.
 
A przespacerowaliśmy tego dnia naprawdę spory kawałek Krakowa.
 
 
 

16 lat wspólnego życia, bezsprzecznie tyle

 
Dziś ta dziewczyna jest moją żoną.
 
Jesteśmy po ślubie już 16 lat.
 
Najbardziej zaskakujące jest to, że nigdy… nie pokłóciliśmy się.
 
To wręcz niewiarygodne!
 
 
 

Jak to robimy?

 
1) Patrzymy w tym samym kierunku
 
W fundamentalnych sprawach jesteśmy zgodni.
 
Stuprocentowo zgodni.
 
Wyznajemy te same wartości.
 
Te same wartości są dla nas ważne.
 
Nie musimy siebie nawzajem przekonywać, czyja racja jest najmojsza, bo używamy tej samej.
 
 
 
2) Mamy świadomość nieodwracalności tego, co się stało w dniu ślubu
 
Od początku wiedzieliśmy, że to projekt na całe życie.
 
Nie braliśmy pod uwagę innych opcji.
 
A skoro tak, to musimy razem chuchać i dmuchać na roślinkę wyrastającą z doniczki z napisem „ślub”.
 
 
 
3) Spokój ducha
 
Świadomość, że chcemy być ze sobą na zawsze, przekłada się na ogromny wewnętrzny spokój i poczucie bezpieczeństwa.
 
 
 
4) Pomaga też brak rozstań
 
Jestem zdalnym freelancerem, więc nie muszę wychodzić do pracy i wracać dwanaście godzin później.
 
W efekcie, jesteśmy ze sobą nie tylko na dobre i na złe, ale przede wszystkim… na okrągło.
 
Co ciekawe, po tylu latach nie mamy siebie dość.
 
Nawet najkrótsze rozstania sprawiają, że za sobą tęsknimy.
 
 
 
5) Łączy nas wiara
 
Czujemy, że Ktoś czuwa nad nami.
 
Wiele lat modliliśmy się o dobrego męża / dobrą żonę.
 
Teraz, kiedy już jesteśmy razem, modlimy się za siebie nawzajem.
 
 
 
6) I najważniejsze:
 
Żona ma pełny dostęp do mojego Facebooka. 🙂
 
 
 
Czy to wszystko pomaga w życiu we dwoje?
 
Na pewno nie szkodzi. 😉
 
 
 

6 rad dla tych, którzy jutro powiedzą „tak”

 
1) Życie dzienne / życie nocne
 
Traktuj żonę tak, jakbyś chciał, żeby w przyszłości ktoś traktował twoją córkę.
 
Tę samą córkę, którą teraz nosisz na rękach i świata poza nią nie widzisz.
 
 
 
2) Gniew
 
Jest takie przysłowie:
 
Niech nad waszym gniewem nigdy nie zachodzi słońce.
 
I tyle w tym temacie.
 
To po prostu działa.
 
 
 
3) Jej dobro
 
Niech dobro żony będzie dla ciebie największym priorytetem.
 
Za każdym razem.
 
 
 
4) Dobro dzieci
 
Najlepsza rzeczą, jaką możesz zrobić dla waszych dzieci, to być jak najlepszym mężem dla ich matki.
 
 
 
5) Doceniaj skarb, który masz
 
Nie wzdychaj za trawą u sąsiada, bo ona wcale nie jest bardziej zielona niż u ciebie.
 
Jeśli nie wierzysz, zapytaj go o to.
 
W przypływie szczerości przyzna ci się, że co prawda nigdy ci tego nie mówił, ale od lat zazdrości ci pięknie utrzymanej murawy.
 
 
 
6) Módl się za swoją żonę
 
Módl się o jej szczęście i o to, żebyś był dla niej dobrym mężem.
 
Zobowiązanie się do bycia z kimś do końca życia to zadanie co najmniej trudne, dlatego nie krępuj się prosić Góry o wsparcie.
 
 
 

Autor: Maciej Wojtas

Copywriter, autor kursu pisania dla katolików, pomysłodawca tego portalu.
 
Zapraszam na MaciejWojtas.pl
 
 
 

 

3 komentarze

  1. Gosia Rajchel pisze:

    super rady 🙂 Czytającym polecam zastosować w ciemno!

    My też jesteśmy tyle lat po ślubie… i że tak ujmę, nieśmiałe wyznanie mojego obecnego męża przeczytałam w kafejce internetowej 😉 ale znaliśmy się jednak wcześniej na żywo… internet jednak, w tym gadu gadu baaaardzo nas zbliżył 🙂

  2. Joasia pisze:

    Dziękuję za tę historię 🙂

Skomentuj Joasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *