Czy wiesz, jak długo kobieta jest „przy nadziei”?

DrugiePodejscie.pl | Portal dający nadzieję

Czy wiesz, jak długo kobieta jest „przy nadziei”?

14 sierpnia 2021 Małżeństwo i rodzina 0


„Przy nadziei” – piękny zwrot.
 
Oznacza stan, gdy ma się nadzieję nie tylko na szczęśliwe rozwiązanie.
 
Nie tylko na około sześćdziesięciocentrymetrowe maleńkie ciałko służące do kochania.
 
 
 
„Być przy nadziei” oznacza również tworzenie przyszłości.
 
Z jednej strony realnie: składamy łóżeczko dla niemowlaka, kupujemy ubranka, mniej lub bardziej potrzebne akcesoria.
 
Z drugiej strony budujemy przyszłość w naszej głowie.
 
 
 
Widzimy jak znajomi wracają z niemowlakiem z Grecji.
 
Zawczasu planujemy więc wyjazd, bo widocznie z dzieckiem da się wszystko.
 
Influencerka, którą cenimy, pokazuje jak jej dzieci bawią się wielofunkcyjnym gryzakiem znanej firmy.
 
Klikamy w koszyk i dokonujemy zakupu.
 
Podczas kupowania wyprawki wybieramy wymarzony wózek.
 
Już teraz umawiamy się z przyjaciółką, również przy nadziei, na pogaduszki podczas spacerów.
 
 
 

Rodzi się nadzieja…

 
Świat zamiera. Zegary na chwilę stają.
 
Okazuje się, że z wyjazdu do Grecji nici.
 
Nie chodzi o to, że wydaliście wszystkie pieniądze na wyprawkę. One by się znalazły.
 
Tylko nie wyobrażasz sobie zorganizować logistycznie przedsięwzięcia, jakim jest podróż samolotem z małym niemowlakiem.
 
Przerasta Cię to. Obawy piętrzą się w głowie.
 
 
 
Designerski gryzak.
 
Cała rodzina pukała się po głowie, sugerując że trwonisz pieniądze.
 
Masz wrażenie, że dziecko też spojrzało ironicznie podczas prób wręczania gryzaka.
 
Po czym zajęło się lizaniem kocyka.
 
 
 
No i wózek.
 
A właściwie nie on, tylko wyjścia z przyjaciółką, które miały ratować przed zmęczeniem psychiki.
 
Daremnie wpisujesz w Google „Co zrobić, gdy dziecko płacze w wózku”.
 
Bo płacze. Nie cierpi leżeć.
 
 
 

Pewnie myślisz, że chcę Cię wystraszyć?

 
Nic bardziej mylnego!
 
Chodzi o to, że nadzieja już się ziściła.
 
Widzisz, jak śpi w łóżeczku.
 
Nosisz na rękach, próbując uśpić o trzeciej w nocy.
 
Rodzisz dziecko i wciąż jesteś przy nadziei. Bo to ona Cię potrzebuje.
 
Uczy Cię, że człowiek to nie plastelina, z której lepisz według upodobań.
 
Człowiek to nie czysta kartka, po której malujesz.
 
Twoja nadzieja ma charakter. Jest indywidualnością.
 
 
 
Już niedługo opowie Ci o swoich marzeniach.
 
Choć trudno w to uwierzyć, patrząc jak próbuje wyciągnąć sobie kocyk spod pleców. Ostentacyjnie ignorując ten drogi gryzak.
 
Być może ten czas, gdy „nadzieja zawodzi” jest właśnie po to: by nauczyć się, że nie na wszystko masz wpływ.
 
I że zdziałasz dużo więcej, gdy stale będziesz „przy nadziei”.
 
Gdy nauczysz się, że wymagać trzeba mądrze.
 
Zapominając nieraz o swoich nadziejach.
 
Pozwalając dziecku na bycie taką nadzieją, jaką ono chce być.
 
 
 

Checklista:

 
1. Czy podczas wychowywania Twojego dziecka bierzesz pod uwagę jego charakter?
 
2. Czy projektujesz w głowie przyszłość swojego dziecka? Jak bardzo konkretna jest ta wizja?
 
3. Jak wyobrażasz sobie moment, w którym Twoje dziecko wyraźnie pójdzie w innym kierunku, niż przewidywałeś/aś?
 
 
 

Mikroćwiczenie:

 
1. Czym ostatnio zaskoczyło Cię Twoje dziecko?
 
2. Powiedz (najszybciej jak potrafisz), trzy ciepłe słowa o swoim dziecku.
 
 
 

Autor: Karolina Jurkowska

Copywriterka. Kiedyś wypychała szufladę tekstami „tylko dla siebie”. Dziś nałogowo pisze je dla innych.
 
Zapraszam na https://rozkminytiny.pl/
 
 
 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *