Nie chcę dłużej być ofiarą!

DrugiePodejscie.pl | Portal dający nadzieję

Nie chcę dłużej być ofiarą!

7 grudnia 2021 Historia 1



Pewnego majowego dnia 1944 roku jeden z kilkuset tysięcy żydowskich transportów z Węgier przybył do Auschwitz. 

Kilkudniowa podróż wagonami bydlęcymi w stłoczeniu potęgowała bezsilność ludzi, którym na siłę odebrano normalne życie. 

Wyczerpanie, rezygnacja, niepewność – te słowa najlepiej określały nastroje i odczucia większości nowoprzybyłych.

 

Wśród deportowanych znalazły się pochodzące z Rumunii siostry Miriam i Eva Moses z rodzicami i starszym rodzeństwem. 

Gdy ich wioska Port w północnej Transylwanii znalazła się pod niemiecką okupacją, cała rodzina trafiła do  getta w Cehei, a stamtąd do Oświęcimia. 

Miejsce, do którego przywieziono węgierski transport, było ogromne i zatłoczone. 

Kiedy Eva znalazła się na rampie, obróciła się dookoła, żeby przyjrzeć się otoczeniu i zrozumieć, co się dzieje. Płacz i panika ludzi popychanych na selekcję, szczekanie psów i obojętność strażników nie zwiastowały niczego dobrego. 

W mgnieniu oka ojciec i starsze siostry dziewczynek zniknęli w tłumie. Eva i Miriam przylgnęły jeszcze mocniej do matki, nie spodziewając się, że były to ostatnie uściski. 

Chwilowe poczucie bezpieczeństwa przerwał donośny krzyk jednego z esesmanów:

Zwillinge! Zwillinge! (Bliźniaki! Bliźniaki!)

Wkrótce matkę dziewczynek odepchnięto na bok, a córki zobaczyły, jak ostatni raz bezradnie wyciągnęła ręce w ich kierunku…

Bliźniaczki uniknęły śmierci, jednak w obozie widziały ją nieraz. Gdy zostały zabrane do jednego z baraków, Eva po raz pierwszy ujrzała ludzkie ciała – zwłoki kilkorga dzieci leżących na brudnej, zapchlonej podłodze. W tym momencie dziewczynka uświadomiła sobie, że obie z Miriam muszą zrobić wszystko, by przeżyć. 

W obozie siostry trafiły pod „opiekę” doktora Mengele. Jak stwierdziła Eva, na pierwszy rzut oka był on przystojnym i eleganckim mężczyzną, który sprawiał wrażenie troskliwego wujka, rozdając dzieciom ciastka i cukierki. 

Jednak relacja Evy z doktorem była skomplikowana:

Niektóre dzieci go lubiły, ja nie. Wiedział o tym i nie był dla mnie miły – wyznała. 

Eksperymenty, które „anioł śmierci” przeprowadzał na Miriam i Evie były dwojakiego rodzaju. Przez trzy dni w tygodniu dziewczynki zabierano do baraku, gdzie razem z innymi bliźniętami siedziały nago przez około osiem godzin. W tym czasie dokładnie mierzono dzieciom każdą cześć ciała, a wyniki porównywano. Według Evy nie było to niebezpieczne, ale bardzo poniżające. 

Druga część eksperymentów (również trzy dni w tygodniu) odbywała się w laboratorium. Z jednej ręki pobierano bliźniętom dużą ilość krwi, a do drugiej podawano kilka zastrzyków. Skutkowało to złym samopoczuciem, cierpieniem i nierzadko śmiercią małych więźniów. 

Po pewnym czasie Eva rozchorowała się i z wysoką gorączką trafiła do szpitala. Przez dwa tygodnie balansowała na granicy życia i śmierci. Gdy jej stan się nie poprawiał, doktor Mengele powiedział w obecności innych lekarzy, że daje jej tylko dwa tygodnie życia…

Ale Eva nie chciała umierać. 

Nie mogła, bo wtedy pseudolekarz zabiłby też jej siostrę, by potem wykonać na nich sekcję zwłok i porównać wyniki. 

Nieoczekiwanie po pięciu tygodniach stan dziewczynki poprawił się, a gorączka ustała, co wprawiło w zdumienie Mengele. 

Chociaż Eva cieszyła się z powrotu do zdrowia, Miriam wydawała się nieobecna i nie chciała mówić, co działo się z nią, gdy siostra była w szpitalu. Milczała na ten temat czterdzieści lat…

Eva i Miriam przeżyły obóz, ale straciły w nim rodziców i dwie siostry. Gdy zostały wyzwolone w  styczniu 1945 roku, trafiły do sierocińca. Po jakimś czasie przyjaciółka ich matki pomogła im wrócić do Cluj w Rumunii, skąd w 1950 wyemigrowały do Izraela.

Każda z bliźniaczek chciała rozpocząć nowe życie i zapomnieć o traumatycznej przeszłości. 

W 1960 roku Eva poślubiła Michaela Kora (również ocalonego z holokaustu) i wyjechała z nim do Stanów. Jej siostra pozostała w Izraelu i tam założyła rodzinę.

Po urodzeniu dwójki dzieci Miriam zaczęła mieć poważne problemy z nerkami. Po wojnie była zawsze słabsza i bardziej podatna na choroby niż jej siostra, co według Evy było następstwem eksperymentów. 

Eva była gotowa poruszyć niebo i ziemię, by na prośbę lekarzy dowiedzieć się, co dokładnie wstrzykiwano jej i siostrze w obozie. Poszukiwania okazały się jednak bezskutecznie…

Gdy w 1987 roku stan siostry stał się bardzo poważny, Eva bez chwili wahania poleciała do Izraela, żeby oddać nerkę chorej Miriam. 

Mam jedną siostrę i dwie nerki – wybór jest więc prosty… – tłumaczyła. 



Pierwsze podejście – Oskarżam świat! 

Kiedy w 1993 roku Miriam zmarła na raka nerek, świat Evy zawalił się. Kobieta nie była w stanie pogodzić się z tą stratą, a rozpacz i bezsilność mieszały się z gniewem i złością. Odtąd jej misją stało się szukanie odpowiedzi i oskarżanie świata o obojętność i brak reakcji na to, że w obozach masowo ginęli ludzie. 

Pewnego dnia Evie przyszedł do głowy pewien szczegół z przeszłości. W ostatnim filmie dokumentalnym z udziałem jej i Miriam była mowa o niemieckim lekarzu służącym w Auschwitz. Eva miała nadzieję, że wiedział on coś więcej o Mengele.  

Kobieta nie miała nic do stracenia. Wyruszyła do Niemiec, by porozmawiać z mężczyzną. Nie spodziewała się jednak, że ich spotkanie stanie się punktem zwrotnym w jej życiu…

Doktor Munch wyznał Evie, że jego praca w Auschwitz polegała na sporządzaniu aktów zgonu tych, którzy ginęli w jednej z komór gazowych. Podkreślił, że od tego momentu jego życie stało się koszmarem i dręczyły go wyrzuty sumienia, od których nie był w stanie się uwolnić. 

Munch przystał na prośbę Evy, by wrócić z nią do Auschwitz i przy ruinach komór i krematoriów podpisać dokument o tym, że ludzie byli tam mordowani. 



Drugie podejście – Chcę być wolna! 

Eva chciała podziękować doktorowi Munchowi, ale było to trudniejsze, niż myślała. Zastanawiała się, jak powiedzieć „dziękuję” komuś, kto był jednym z nazistów. 

Po jakimś czasie zaczęła pisać list do Muncha, który  skończyła dopiero po czterech miesiącach. Niespodziewanie Eva poczuła ulgę i siłę, by mu przebaczyć.

Nikt nie mógł dać mi tej siły. Nikt też nie mógł mi jej odebrać. Należała tylko do mnie i mogłam jej użyć zgodnie z własną wolą – stwierdziła. 

Wkrótce wydarzyło się coś bardziej nieoczekiwanego.

Amerykańska nauczycielka, która robiła korektę listów Evy, zasugerowała, że problemem kobiety nie jest doktor Munch, ale doktor Mengele…

– Wróć do domu. Wejdź do pokoju, wyobraź sobie, że Mengele też tam jest i sprawdź, co poczujesz… – zakończyła. 

Ten „eksperyment” wydawał się przerastać Evę. Nie czuła się na niego gotowa, ale z drugiej strony chciała zmierzyć się ze zmorą przeszłości. 

Kiedy wróciła do domu wpadła na nieco inny pomysł. Otworzyła słownik języka angielskiego i wyszukała w nim dwadzieścia niecenzuralnych słów. Spisała je wszystkie na kartce, a następnie przeczytała głośno i wyraźnie, dodając na koniec: wbrew temu wybaczam Ci…

Odtąd życie Evy weszło w inny wymiar. 

Poczuła, że przestała być ofiarą i królikiem doświadczalnym. Doznała wewnętrznego spokoju i ukojenia. Wiedziała też, że teraz to ona miała przewagę nad Mengelem i tymi, którzy ją skrzywdzili. 

W latach 90-tych kobieta rozpoczęła życiową kampanię – kampanię przebaczenia. Podróżowała po świecie, opowiadając swoją historię. Mówiła też, zwłaszcza młodym ludziom, o holokauście i sile pojednania. 

Publiczne przebaczenie Mengelemu, a potem Hitlerowi wywołało kontrowersje i krytykę niektórych osób, zwłaszcza Żydów. Eva tłumaczyła jednak, że było to wyłącznie jej osobiste podejście, a nie apel do innych, by poszli w jej ślady.

W 1995 roku Eva wróciła do Auschwitz. Tym razem bez gniewu i złości, ale ze spokojem i nadzieją. 

To miejsce było celem jej wyprawy każdego roku – przyjeżdżała tam z przyjaciółmi i amerykańską młodzieżą.

 

Eva Moses Kor – niska, pogodna blondynka, ubrana na niebiesko. 

Zawsze ciepła, pogodna, życzliwa dla każdego i pogodzona ze swoim losem jasno przedstawiała swój cel: 


Chcę, żeby każdy wiedział o jednym – nie dasz rady zmienić przeszłości.

Możesz jednak zmienić podejście do tego, co się stało.

Przebacz nawet najgorszemu wrogowi, a to uleczy Twoją duszę i usunie ciężar, który ją przygniata. 


Eva nie była już więźniem własnej przeszłości i ofiarą skazaną na dożywotnie cierpienie. 

Była wolna

Wyzwolona z jarzma przeszłości i szczęśliwa, że mogła cieszyć się szczęściem innych. 

4 lipca 2019 w Krakowie, tuż po kolejnej wizycie w Auschwitz, odeszła do Boga, rodziców, starszych sióstr i ukochanej Miriam…



Autor: Monika Gruszka

Filolog, początkujący copywriter. W życiu wiele rzeczy najlepiej wychodziło jej za drugim razem – studia, prawo jazdy, kurs przewodnicki, itd. Kiedyś pochłaniało ją oprowadzanie po Auschwitz i Birkenau, dziś przyswaja sztukę kreatywnego pisania.


 

Jedna odpowiedź

  1. Romana Tryc pisze:

    Wspaniała historia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *