Dom, któremu daliśmy śmiech i łzy
Wnętrze prosto z Pinteresta lub Instagrama.
Lśni czymś niedoścignionym, ideałem.
Harmonijne, wymuskane, wyrafinowane.
Przeciąg z otwartego na oścież okna niesie przez salon zapach ekskluzywnych perfum.
Przestrzeń, która otula światłem południowego słońca, wygładza nerwy.
Nie, to nie jest wnętrze naszego domu.
Nasz dom to…
Ocieplenie i tynki, które czekają, nierówny teren z równie nierówną trawą, żarówki bez klosza w sypialni i salonie, betonowe, pełne pyłu (na pewno nie czarodziejskiego) schody.
Ten dom ma wady.
Jak my, Ty, jak każdy człowiek.
Część z nich naprawiliśmy.
Ściany – nierówne, okno – do podniesienia, bo inaczej z szafek w kuchni skorzystają wyłącznie krasnoludki, dach – też do podniesienia, bo inaczej będziemy chodzić po piętrze z pokornie pochyloną głową.
Były chwile, gdy nerwy sięgnęły zenitu.
Gdy urzędniczy dokument zdawał się najbardziej enigmatycznym poematem na świecie.
Papiery, pieczątki, podpisy, wór szeleszczących banknotów.
Mimo wszystko…
Nasz dom to nasza historia.
To miejsce, które tworzymy my i które nas tworzy.
To nie jest dom wykończony idealnie pod klucz dla każdego.
Za kilka lat umiejscowimy na linii czasu każdą pracę związaną z jego wykończeniem i obudzimy w sobie jeszcze więcej twórczej siły.
W tej chwili nasz dom wycisza zewnętrzne i wewnętrzne burze, a od jego ścian odbija się szczery śmiech.
Daliśmy mu życie, które zgodnie z planem powinien rozpocząć dużo wcześniej.
Czasem martwię się tym, jak dużo jeszcze zostało do zrobienia.
Na szczęście przypominają mi się wtedy słowa pewnej osoby: tam, gdzie nie ma rozwoju, gdzie wszystko stoi, tam jest piekło.
Ten dom nie pozwala stać w miejscu.
Może w takim razie mieszkam w przedsionku raju?
A czy Twój dom też opowiada jakąś historię? Co mówi o Tobie i Twoich bliskich?
Autor: Magdalena Krawczyńska
Copywriter i filolog. Kiedyś nie wierzyła w to, że słowa coś zmieniają. Teraz chce pomagać ludziom i ich inspirować, używając słów.
Jedna odpowiedź
Super 😀
A „pełne pyłu (na pewno nie czarodziejskiego) schody” chyba się wbiją do mojego postrzegania świata 😀