Czy dasz sobie drugą szansę?

DrugiePodejscie.pl | Portal dający nadzieję

Czy dasz sobie drugą szansę?

14 sierpnia 2021 Małżeństwo i rodzina 0


Szykowaliśmy się na wakacyjny wyjazd.
 
Mój plan, dzięki któremu wszystko miało pójść sprawnie i bezproblemowo, już dawno zniknął w otchłani przeszłości.
 
Dzieci miały swoją wizję wakacji i nie było w niej miejsca na porządki.
 
Nawet na te robione w tak słusznej sprawie, jak udostępnienie domu znajomym na czas naszego urlopu.
 
Nawet na te rozłożone na kilka dni, by nie trzeba było robić za dużo na jeden raz.
 
Tak zakładał plan.
 
 
 
Ale teraz nie było już najmniejszej szansy na jego realizację, bo dzień wyjazdu nadszedł i trzeba było jednak wszystko zrobić od razu.
 
Teraz mogłam tylko próbować ocalić jak najwięcej godzin urlopu.
 
A tymczasem dzieci jakby się zmówiły: ten krzywo spojrzał, tamten coś powiedział.
 
Każdy powód był dobry do kłótni.
 
Bo przecież jest niezmiernie ważne, kto potrącił buty, które zostały porzucone przez właściciela przy kanapie, a które teraz zawierały znajomość ze stojącym w pobliżu stolikiem kawowym.
 
A ja czułam jak we mnie narasta złość i frustracja.
 
Bo już dawno powinniśmy być w podróży, gdy tymczasem utknęliśmy w domu na dobre.
 
A godziny urlopu mijały bezpowrotnie.

– Tylko spokojnie – mówiłam sama do siebie. – Zrób sobie przerwę, odpocznij chwilę. Masz wolne, nie musisz się spieszyć.
 
 
 
Zrobiłam kawę i siadłam na tarasie.

Odpaliłam facebooka na telefonie.

– Zobaczę co na grupie – pomyślałam. – Tam od kilkunastu godzin przetacza się burza mózgów dotycząca nazwy portalu. Może już coś wiadomo?
 
I nie zawiodłam się.
 
Rzeczywiście decyzja zapadła, a ja przez nią zapadłam się głębiej w fotel:
 
„Drugie podejście”.
 
 
 
Nazwa, która nie pojawiła się w żadnym z kilkuset wcześniejszych komentarzy, a która świetnie oddała to, co próbowaliśmy nazwać.
 
Drugie podejście.
 
Nie szkodzi, że za pierwszym się nie udało.
 
Zawsze można spróbować drugi raz.
 
Albo i kolejny, gdy będzie trzeba.
 
Przebiegałam oczami po komentarzach i proponowanych tematach.
 
Nowe spojrzenie na wychowanie dzieci, na małżeństwo, na biznes, na życie, na wiarę.
 
Wielkie sprawy.
 
 
 
I wtedy zapadłam się w fotelu jeszcze raz.
 
Bo dotarło do mnie, że to drugie podejście wcale nie musi dotyczyć tylko takich wzniosłych tematów.
 
To drugie podejście ma być na co dzień.
 
Zwłaszcza na taki, jak ten dziś, gdy dzieci kłócą się o drobiazgi, a mi puszczają nerwy.
 
Bo żeby pisać o drugim podejściu, to sama muszę je stale praktykować.
 
W tych dużych sprawach i w tych małych.
 
Zwłaszcza w tych małych.
 
Bo to praktyka czyni mistrza.
 
A najlepszy czas na to jest właśnie teraz, gdy nie udało mi się wyjechać o zaplanowanej wcześniej godzinie.
 
 
 
Trzy głębokie wdechy.
 
Kolejne trzy wdechy.
 
I kolejne…
 
 
 
Z każdą chwilą złość kurczyła się w sobie, a frustracja odlatywała gdzieś w przestworza.
 
I po paru minutach byłam gotowa, by zacząć mój urlop jeszcze raz.
 
 
 

Mikroćwiczenie

 
Przywołaj z pamięci wydarzenia z ostatniego tygodnia.
 
Znajdź te, które chciałbyś z niej wymazać.
 
Wybierz tylko jedno.
 
Pomyśl, co możesz następnym razem w podobnej sytuacji zrobić inaczej.

 
 
 

Autor: Monika Buchaniewicz

Copywriter, edukatorka domowa i tester oprogramowania komputerowego. Pomaga ubierać historie w słowa jako paniodpisania.pl.
 
 
 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *